Jakie prognozy dla mleczarstwa?

Zdaniem Waldemara Brosia, prezesa Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, wszystko wskazuje, że ten rok będzie podobny do roku ubiegłego lub może być nawet gorszy ze względu chociażby na rozwój pandemii w naszym kraju i na świecie oraz związane z tym ograniczenia. Przedłużenie restrykcji dla tzw. branży turystycznej spowoduje znaczne straty w całym sektorze rolno-spożywczym, w tym oczywiście i w mleczarstwie.

– Dużym problemem jest kwestia dostaw towarów drogą morską, bo nie tylko zdrożał ponad 4-krotnie fracht, ale brakuje również statków do przewozu, o czym armatorzy informują już od kilku miesięcy. Mimo wszystko nadal musimy pamiętać, że eksport produktów mleczarskich jest niezbędny, bo jest m. in. warunkiem rozwoju gospodarstw mleczarskich i zakładów przetwórczych – mówi Waldemar Broś. – Na pewno naszą szansą jest wysoka jakość polskich produktów mleczarskich po którą konsumenci sięgają coraz częściej pozostawiając produkty zagraniczne – dodaje.

Jego zdaniem, należy zwrócić uwagę na stale rozwijający się rynek chiński. – Chiny są największym na świecie importerem pełnego mleka w proszku i drugim na świecie importerem odtłuszczonego mleka w proszku. Głównymi eksporterami na ten rynek jest Nowa Zelandia i Australia. Kraje te są zdecydowanie uprzywilejowane ponieważ stawka celna celna wynosi zero procent, a z krajów UE – 15 proc. – zauważa prezes Broś.

Uważa, że dobrą informacją dla Polski jest fakt, że Chińczycy coraz więcej piją mleka i na pewno jego eksport na ten rynek będzie rósł. – Polska jest jednym z największych eksporterów na ten rynek mleka UHT. Szacuję, że wartość polskiego eksportu do Chin przekroczy 6 proc. całości eksportu produktów mleczarskich z Polski – uważa szef KZSM.

Autor: Roman Wieczorkiewicz, portalspożywczy.pl