Rozmowa z Waldemarem Brosiem, prezesem Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich – Zw. Rew., nominatem do tytułu Promotor Agrobiznesu Wszech Czasów RP
Panie Prezesie, uchodzi Pan za jednego z największych autorytetów i znawców polskiego mleczarstwa. Miał Pan, i ma, wielce znaczący wpływ na transformację, modernizację, konsolidację, a tym samym – na dynamiczny rozwój spółdzielczego przetwórstwa mleczarskiego w Polsce.
– Dziękuję za dobre słowo… Ale na epokowe przeobrażenia w polskim mleczarstwie w ostatnim ćwierćwieczu złożył się ogromny wysiłek tysięcy polskich mleczarzy spółdzielców, na czele z prezesami i zarządami radami poszczególnych spółdzielni oraz rolników – producentów i dostawców mleka. To oni „u siebie” podejmowali wiążące, niekiedy ryzykowne decyzje o kierunkach inwestowania w zakładach przetwórczych, o zakupach i instalowaniu najnowszych i najnowocześniejszych linii technologicznych, o budowie nowoczesnej bazy surowcowej, a później – o zachodzących procesach konsolidacyjnych. Moim zaś zadaniem, i centrali KZSM, było postulowanie, monitorowanie, modulowanie i promowanie pożądanych przemian zachodzących w zakładach mleczarskich. Także zabieganie na tzw. szczeblach odnośnie tworzenia odpowiednich warunków dla rozwoju polskiego mleczarstwa, zarówno w kwestiach prawodawstwa i przepisów, jak i systemowej pomocy w ramach – najpierw funduszy przedakcesyjnych, a po wejściu Polski do Unii Europejskiej – pomocowych funduszy unijnych.
Mówi się często, że polskie mleczarstwo i polska hodowla bydła mlecznego wykonały w rekordowo krótkim czasie kolosalny krok do przodu. Że pod względem zaawansowania technologicznego są obecnie w ścisłej czołówce światowej i często na wyższym poziomie niż np. w wielu krajach starej Unii. Czy nie są to aby na wyrost pochlebne opinie?
– Przeciwnie, jak najbardziej zasłużone! Polskie mleczarstwo i polska hodowla bydła mlecznego przeszły w ostatnich 25 latach dosłownie rewolucję. I to pod wieloma względami – organizacyjnym, inwestycyjno-modernizacyjnym, technologicznym, jakościowym i – co niezmiernie ważne – mentalnym. Oczywiście, kosztowało to wielkiego zbiorowego wysiłku ludzi w tzw. łańcuchu mlecznym – poczynając od rolników, przetwórców i handlowców, poprzez takie ogólnopolskie organizacje jak nasz KZSM, a na ogromnych pieniądzach kończąc. Dodam – pieniądzach własnych inwestorów oraz zewnętrznych kredytowych i dotacyjnych. Przede wszystkim polskie spółdzielnie mleczarskie i polscy producenci mleka musieli „w biegu” nauczyć się, jak sprawnie i efektywnie wykorzystywać, najpierw skromniejsze pomocowe fundusze przedakcesyjne, a potem – po wejściu Polski do UE – ogromne fundusze unijne. Jak sądzę, ważny, a często wręcz decydujący wpływ na pełne wykorzystanie środków unijnych miały organizowane przez nasz Związek stałe spotkania prezesów i przewodniczących rad spółdzielni mleczarskich z kolejnymi ministrami rolnictwa oraz prezesami ARiMR i ARR. Chodziło głównie o środki w ramach PROW, zwłaszcza Działanie 1.2.3 nakierowane na zwiększenie wartości dodanej oraz na modernizację gospodarstw rolnych. Godne podkreślenia jest również to, że dzięki temu mogły się rozwinąć rodzime firmy, dostarczające polskiemu mleczarstwu i polskim hodowcom bydła mlecznego nowych urządzeń i nowoczesnych technologii. Odegrały one – wraz z uznanymi koncernami światowymi – dużą rolę w przebudowie, modernizacji i nowoczesnym wyposażeniu technologicznym poszczególnych zakładów mleczarskich oraz farm mlecznych. Dzięki temu wszystkiemu dziś polska branża mleczarska znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Polskie wyroby mleczne zaś słyną w Europie ze swej wysokiej jakości i niepowtarzalnego smaku. Mało tego – są często bardziej efektownie i bardziej funkcjonalnie opakowane. To też zasługa polskich firm, które w szybkim tempie nauczyły się produkować opakowania na światowym poziomie.
X Panie Prezesie, jako KZSM macie dobre rozeznanie, a zarazem wpływ na poszczególne spółdzielnie mleczarskie, poprzez prawną możliwość ich lustrowania. W jakim stopniu jest to pomocne w bieżącym zgłębianiu przez Pana problematyki mleczarskiej?
– KZSM jako jedyna organizacja w branży mleczarskiej posiada uprawnienia do przeprowadzania lustracji oraz badania sprawozdań finansowych spółdzielni mleczarskich należących do naszego Związku. To niezwykle odpowiedzialna i ważna rola, zarówno z punktu widzenia nas jako lustratorów, jak i kontrolowanych przez nas mleczarni. Wszystkim nam bowiem dostarcza kompetentnej – i co istotne – aktualnej wiedzy na temat tego, co faktycznie dzieje się w branży mleczarskiej. Taki cel mają także nasze doroczne rankingi największych i najlepszych spółdzielni mleczarskich oraz największych spółdzielczych eksporterów A potem to wszystko znajduje przełożenie na intensywność naszych starań i interwencji na styku z tzw. decydentami. W zdecydowanej większości rzutuje to na podejmowane decyzje w kwestiach mleczarstwa i hodowli na szczeblu krajowym, a niekiedy nawet unijnym.
Panie Prezesie, słyszy się nieraz, że potencjał w polskim mleczarstwie jest ogromny. Czy wykorzystujemy go należycie?
– Nie jest w tym względzie tak łatwo, mimo atutów, jakimi dysponuje polskie mleczarstwo… Staramy się, jak najwięcej polskich wyrobów mleczarskich ulokować na rynkach zagranicznych. Od kilkunastu lat na półkach wielu zachodnioeuropejskich sklepów widnieją dziś polskie wyroby mleczarskie i – co ważne – są one chętnie nabywane przez tamtejszych konsumentów. Ci ostatni cenią je zwłaszcza za jakość i niepowtarzalny smak. Nasi handlowcy oraz eksporterzy wynajdują dla części naszych wyrobów mleczarskich inne rynki zbytu, np. w Afryce czy Azji – w tym ostatnim przypadku chodzi głównie o Chiny.
Oczywiście,jako Związekczynimy dużo na rynku krajowym, m.in. w oparciu o Fundusz Promocji Mleka przy KOWR (dawniej przy ARR), który finansuje znaczną część przedsięwzięć promujących spożycie mleka i jego przetworów, w tym adresowanych do uczniów szkół podstawowych, czy obecnie realizowaną przez nas telewizyjną kampanię edukacyjno-informacyjną dotycząca mleka i jego przetworów. Temu także służą doroczne Targi Mleczarskie Mleko-Expo, organizowane przez KZSM w Warszawie, wspólne wystąpienie spółdzielni mleczarskich na poznańskiej Polagrze czy na Mlecznej Rewii w Gdańsku.
Panie Prezesie, potrafi Pan jak mało kto, niezwykle sugestywnie i skutecznie zachęcać konsumentów do spożywania wyrobów mleczarskich…
– Mogę o sobie nieskromnie powiedzieć, że jestem dobrym znawcą, wnikliwym obserwatorem oraz swoistym fanem polskiego mleczarstwa. O mleczarstwie wiem niemal wszystko i – jako prezes KZSM – potrafię z tego wyciągać odpowiednie wnioski na użytek branży. W środowisku mleczarzy uchodzę też za twardego negocjatora w rozmowach z administracją rządową w zakresie monitorowania i sposobów rozwiązywania problemów mleczarskich, zarówno w sferze hodowli, przetwórstwa, jak i handlu. A prywatnie chcę wyjawić, że od małego codziennie spożywam pokaźne ilości wyrobów mlecznych i wychodzi to mi na zdrowie – zgodnie z firmowym hasłem naszego Związku: „Zdrowo żyj, Mleko pij”. Tę zasadę podkreślam przy każdej sposobności, i myślę, że trafia ona na coraz bardziej podatny grunt.
Rozmawiał: Leon Wawreniuk
Waldemar Broś, prezes Zarządu Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich – Zw. Rew. Absolwent AR w Lublinie oraz podyplomowych studiów ekonomicznych w SGPiS (obecnie SGH)w Warszawie. Niemal całe swoje życie zawodowe związał z mleczarstwem. Zaczynał w 1973 r. jako inspektor w WZSM Lublin, by – po pół roku – zostać służbowo przeniesiony na stanowisko naczelnika wydziału skupu i obsługi dostawców mleka w CZSM w Warszawie, gdzie pracował do 1989 r. (w tzw. międzyczasie odbył roczny staż na farmie mlecznej w amerykańskim stanie Michigan). W 1998 r. przechodzi do pracy do KZSM Zw. Rew., gdzie najpierw pełni przez 4 lata funkcję kierownika zespołu ds. marketingu, a potem przez kolejnych 7 lat jest wiceprezesem. W styczniu 2009 r., w wyniku konkursu zostaje wybrany na prezesa KZSM – największej organizacji mleczarskiej w Polsce. Z uwagi na duże zasługi dla rozwoju polskiego mleczarstwa, był on wielokrotnie nagradzany, m.in. tytułami: Zasłużony Promotor Agrobiznesu RP 2009 i Wybitny Promotor Agrobiznesu RP 2013 oraz medalami: Lider Polskiego Eksportu 2012 (za szczególne osiągnięcia w zakresie rozwoju eksportu i budowy pozytywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej) Św. Izydora Oracza.
Źródło: Miesięcznik AGRO nr 11, 2019 r.