Sytuacja na rynku mleka jest dość dynamiczna. Wzrost zapotrzebowania na surowiec ze strony spółdzielni mleczarskich, jak i innych podmiotów przetwórczych spowodował w ostatnich tygodniach wzrost cen tzw. mleka przerzutowego oraz śmietany – ocenia Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
- Stabilna produkcja podstawowych artykułów mleczarskich
- Marzec przyniósł wzrost cen produktów mleczarskich
- Brak danych uniemożliwia sporządzenie przewidywalnej prognozy
W pierwszych dwóch miesiącach tego roku rolnicy sprzedali około 32 mln litrów mniej (tj. ok. 1,6%) niż w roku ubiegłym. Przeciętna cena skupionego mleka za ten okres wyniosła ponad 1,49 zł/litr tj. 149,36 zł w styczniu za 100 litrów i 149,17 zł w lutym za 100 litrów i była wyższa w stosunku do roku ubiegłego 0,12 zł/litr tj. o około 9% (styczeń – 137,19 zł/100 litrów, luty – 137,38 zł/100 litrów).
Najwyższe ceny płacono rolnikom w woj. podlaskim, warmińsko-mazurskim, lubuskim i dolnośląskim.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Dość stabilna była produkcja podstawowych artykułów mleczarskich, przede wszystkim galanterii mlecznej, mleka, śmietany, twarogów i masła. Budzi pewien niepokój produkcja serów dojrzewających, która jest niższa o ponad 10% w stosunku do roku ubiegłego.
– Jak zwykle i w tym roku – dzieje się to od wielu lat- największym problemem polskiego mleczarstwa jest brak stabilizacji cen zbytu. Myślę tu oczywiście o takich cenach, które pokrywałyby rosnące koszty produkcji w gospodarstwach rolników, jak i przetwórstwie (energia, pasze, opakowania, transport oraz marketing i promocja).
Pragnę podkreślić, że ceny zbytu praktycznie wszystkich produktów mleczarskich w styczniu i lutym tego roku były zdecydowanie niższe niż w roku ubiegłym. Dopiero miesiąc marzec przyniósł pewne ożywienie, ponieważ nastąpił wzrost cen – zwłaszcza śmietany, masła i mleka w proszku. Należy mieć tylko nadzieję, że sytuacja ta utrzyma się trochę dłużej – ale będzie to trudne bo już obserwujemy ponownie spadek cen zbytu.
Trzeba pamiętać o tym, że sytuacja na rynku wewnętrznym w dłuższej mierze jest uzależniona od eksportu polskich produktów mleczarskich, których musimy około 30 % sprzedawać do innych krajów – ocenia Waldemar Broś.
Oceniając pierwsze miesiące można powiedzieć, że eksport jest nieco niższy niż roku ubiegłym – najwyższą dynamikę w eksporcie odnotujemy w takich produktach jak mleko w proszku i serwatka w proszku, których największe ilości sprzedajemy do Algierii, Chin, Holandii i Niemiec. Więcej eksportujemy serów i twarogów, których głównym odbiorcom są Niemcy, Arabia Saudyjska, Włochy, Republika Czeska, Wielka Brytania i Słowacja.
– Reasumując uważam, że rok bieżący będzie trudny dla polskiego mleczarstwa – dzisiaj występuje wiele niewiadomych, których brak uniemożliwia sporządzenie przewidywalnej prognozy. Mimo wszystko powinien być to lepszy rok dla eksporterów chociażby z faktu, że kurs Euro jest najwyższy od 10 lat i nadal wskazuje tendencję zwyżkową – mówi prezes KZSM.
Autor: Roman Wieczorkiewicz, portalspożywczy.pl