Prawda jest jedna i oczywista żadna mleczarnia czy to duża czy mała bez mleka nie może funkcjonować. Dzisiaj obserwuje się wzmożony popyt na mleko ze względu, że w ostatnich latach w branży mleczarskiej powstało szereg inwestycji, zwłaszcza w proszkownictwie (mleko w proszku, serwatka w proszku itp.) oraz w serach i twarogach – powiedział serwisowi portalspożywczy.pl Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
- Podbieranie mleka jest zagrożeniem dla małych spółdzielni
- Kapitał zagraniczny liczy na upadek małych spółdzielni
- Rozwiązaniem jest zakup mleka przerzutowego
Największe firmy mleczarskie w Polsce zbudowały potężne proszkownie. W związku z tym będą potrzebowały więcej surowca. Zapytaliśmy prezesa Brosia, czy jego zdaniem może się to wiązać z „podbieraniem” rolników mniejszym mleczarniom. – Myślę, że rolnicy odpowiedzą na te zapotrzebowanie i zwiększą produkcję. Czy ,,podbieranie” mleka jest, jak to Pan nazywa, zagrożeniem dla małych spółdzielni – tak, ale z drugiej strony czy jest to optymalne rozwiązanie dla tych drugich – też nie jest to oczywiste – mówi prezes KZSM.
Podkreśla, że nie wyobraża sobie i nie dopuszcza takiej myśli, aby z rynku mogły zniknąć polskie małe i średnie mleczarnie. – Na taki scenariusz na pewno liczy kapitał zagraniczny i na pewno szybko opanuje ten rynek tylko nasuwa się pytanie kto na tym wygra – pozostaje pytanie otwarte do wszystkich zainteresowanych, czyli producentów, przetwórców i konsumentów – mówi Waldemar Broś.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
W jego opinii, najlepszym rozwiązaniem dla jednych i drugich jest sprzedaż i zakup mleka tzw. cysternowego. – Szacujemy, ze na rynku jest tego mleka ok 1,5 mld litrów – dodaje.
Autor: Roman Wieczorkiewicz, portalspożywczy.pl